Muszę przyznać, że mój pierwszy kontakt z powieścią Jacka Dukaja wypadł raczej niepomyślnie. Zacząłem więc zastanawiać się, co właściwie było tego bezpośrednią przyczyną. Przede wszystkim fakt, że początkowe fragmenty powieści opisują rzeczywistość, którą cechuje swoisty nadmiar abstrakcji. Świat wykreowany przez autora jest bowiem bardzo specyficzny. Głównym bohaterem powieści jest Adam Zamoyski – człowiek pierwotnie żyjący w XXI wieku. Mówiąc „pierwotnie” mam tu na myśli fakt, że właściwa akcja książki rozpoczyna się w momencie jego przebudzenia w XXIX wieku, kiedy to został odtworzony ze szczątkowych fragmentów własnego DNA. J
ak nietrudno się domyślić – otaczająca rzeczywistość znacznie odbiega od tej, do której się przyzwyczaił. Jak się szybko okazuje, Zamoyski nie został przywrócony do życia bez powodu. Posiada on bowiem specjalistyczną wiedzę, która może być bardzo przydatna dla współczesnego społeczeństwa.
Zasadniczą zaletą powieści Jacka Dukaja jest niezwykłe bogactwo opisywanej przestrzeni. Uwagę zwraca tu przede wszystkim przekrój futurystycznego społeczeństwa, w którym dokonały się liczne podziały. Obok homo sapiens występują tu także stahsowie, phoebe i osca. Interesujące jest również futurystyczne spojrzenie autora na rozwój szeroko pojętej technologii. Mowa bowiem o rzeczywistości, w której ludzki mózg traktowany jest jako dysk twardy komputera – pamięć, którą z łatwością można wyjąć i przełożyć do innej istoty.
Nie ulega wątpliwości, że lektura „Perfekcyjnej niedoskonałości” jest dla czytelnika dość wymagająca, przez co może się okazać, że konieczne jest jej przynajmniej dwukrotne przeczytanie. Ogrom świata przedstawionego w wielu miejscach przekracza możliwości percepcyjne przeciętnego czytelnika, który zwyczajnie może nie być w stanie zrozumieć jego złożonej natury, przez co odbiór utworu może okazać się niepełny, bądź błędny.