I znów na półkach fanów książek ze świata fantasy należy zrobić miejsce na kolejną trylogię. Tym razem światło dzienne, ku uciesze czytelników, ujrzał pierwszy tom debiutanckiej trylogii „Ember in the Ashes” Sabaa’y Tahir. Powieść zbiera bardzo dobre opinie zagranicznych mediów, czytelników i blogerów. Książka opowiada historię o honorze, miłości, walce o wolność i poświęceniu, co wzbudza wielki entuzjazm zwłaszcza w młodzieżowych kręgach czytelniczych.
Tom pierwszy trylogii, Imperium ognia, opowiada historię dwójki ludzi – Lai i Eliasa – którzy pochodzą z różnych światów, różnych warstw społecznych, są jak ogień i woda, a jednak łączą ich wspólne wartości, którym hołdują. Ona, Laia, jest Scholarką, należy do ludu, który został pięćset lat temu podbity przez Imperium Wojańskie. Kiedy pewnej nocy do jej domu wpada Maska wraz z oddziałem żołnierzy, znajdują u jej brata, Darina, ważne szkice, chłopak zostaje zabrany, dziadkowie zabici na oczach Lai, a dom spalony. Jej samej udaje się uciec. Jedynym sposobem na uratowanie brata jest pomoc ruchu oporu. Jednak w tym świecie nie ma nic za darmo. W zamian za pomoc ruch oczekuje, że dziewczyna będzie dla nich szpiegować. Trafia więc do Akademii Wojskowej Czarnego Klifu, gdzie szkoleni są bezwzględni żołnierze Imperium, zwani Maskami. Tam trafia do najgorszej wychowawczyni, zwanej Komendantki. Los jednak chce, by poznała Eliasa, syna Komendantki, który lada dzień skończy edukację w Akademii i stanie się pełnoprawną Maską – bezwzględnym narzędziem Imperium. Elias natomiast, targany chęcią wolności oraz wątpliwościami co do zasad, którymi każą się mu posługiwać i którym hołdować, planuje dezercję. Plany krzyżuje mu jednak fakt, iż Imperator nie ma potomka, a kolejny władca ma zostać wyłoniony podczas Prób, do których zostaje wskazany m.in. Elias.
Książkę czyta się szybko. Świat wykreowany przez autorkę wydaje się być tak realistyczny, że aż nie chce się oderwać od czytania. Postacie są zarysowane bardzo dobrze, każda ma swój charakter, umiejętności, które nie ulegają zmianie jak w niektórych powieściach, kiedy to z cichej myszki powstaje superwojownik. Tutaj jest pełna konsekwencja w kreowaniu charakterów. Autorka w książce doskonale łączy dwa różne światy pokazując, że ich przedstawiciele mogą mieć wspólne, jakże uniwersalne potrzeby, pragnienia. To obraz bardzo spójnego świata. Doskonale zarysowano także postacie drugoplanowe.
Książka może wzbudzić w czytelniku różne emocje – od współczucia po złość. Niekiedy można się zirytować postępowaniem głównych bohaterów lub jego brakiem, jednak właśnie to powoduje, że chce się czytać dalej, by przekonać się, jak wyjdą z danej sytuacji, jak rozwinie się i potoczy kolejna. Dlatego warto przeczytać tą książkę i poczekać na kolejne tomy trylogii, gdyż zapowiada się na prawdę świetna pozycja na długie zimowe wieczory.
„Ember in the Ashes. Imperium ognia” Sabaa Tahir
Grudzień 28, 2015 by Rozalia
Kategoria: Literatura, Recenzje
Brak komentarzy »
Jeszcze nie skomentowano.