„2586 kroków” to kolejny zbiór opowiadań, stanowiący bardzo ważną część niezwykle bogatego dorobku literackiego Andrzeja Pilipiuka. Od debiutu twórczego autora minęło już niemal piętnaście lat. Przyjrzyjmy się zatem, w jakiej formie aktualnie znajduje się Andrzej Pipipiuk. Pierwszą rzeczą, która zwraca uwagę w trakcie lektury, jest dość znaczny rozrzut tematyczny poszczególnych opowiadań. Nie stanowią one, w żadnym wypadku, monolitu przedstawiającego wybrane fragmenty jednej, spójnej rzeczywistości. Wprost przeciwnie – można śmiało stwierdzić, że poszczególne opowiadania zbioru nie mają ze sobą zbyt wiele wspólnego.
Świadczyć o tym może fakt, że bohaterami utworów są między innymi: lekarze, pracownicy lotniska, starcy, komuniści, naukowcy czy szpiedzy. Jak to zwykle bywa w przypadku tegoż autora – postacie posiadają wiele indywidualnych cech, które czytelnik poznaje wraz z rozwojem akcji danego utworu.
Niestety wypada jednak obiektywnie stwierdzić, że (jak to zwykle bywa w przypadku wszelkich zbiorów opowiadań) poziom literacki wszystkich zawartych tu utworów jest dość nierówny. Jedne ujmują tajemniczością, inne intrygą, są jednak i takie, które w pewien sposób rozczarowują. Nie chcę wymieniać w tym miejscu konkretnych tytułów, niemniej jednak stali czytelnicy Pilipiuka z pewnością będą w stanie je wyłowić i odniosą podobne wrażenie.
Nie można jednak bezsprzecznie stwierdzić, że owo zróżnicowanie poziomu poszczególnych utworów sprawia, że jest to zbiór słaby, bądź mało wartościowy literacko. Znajdziemy tu bowiem wszystko to, czego od autora tego formatu powinniśmy oczekiwać. Na uwagę zasługuje, słynne już, poczucie humoru, które stało się jednym z najbardziej charakterystycznych elementów twórczości Pilipika.
Fani autora z pewnością nie będą zawiedzeni. Lektura „2586 kroków” bez wątpienia należy do przyjemnych, dlatego też z całą stanowczością jestem skłonny ją Wam polecić.
I mnie dopadla taka ppslradyozc ksiazek papierowych, czekajacych w kolejce do przeczytania juz maly stosik sie uzbieral. O tych w wersji elektronicznej nie wspomne. Jest na to jakies lekarstwo?