Niedawno do kin w Polsce weszła kolejna część przygód superbohaterów Marvela. Tym razem na kinowym ekranie starli się Kapitan Ameryka i Iron Man. Wielka wojna tych postaci była nieunikniona od samego początku, kiedy to widz mógł śledzić drobne potyczki słowne, starcia idei i wartości obu bohaterów przez okres tych wszystkich części ich przygód. W końcu jednak, ciągnąc wątek Zimowego Żołnierza, starcie wartości wyznawanych przez obu stało się na tyle dotkliwe, iż wydaje się, że dalsza współpraca jest już niemożliwa. Choć oczywiście fani mają nadzieję zobaczyć komplet bohaterów, którzy po raz kolejny staną ramię w ramię by uratować świat.
Film „Kapitan Ameryka: Wojna Bohaterów” opowiada o trudnym wyborze, jakiego muszą dokonać superbohaterowie. Oto cały zespół pod wodzą Kapitana Ameryki kilkukrotnie uratował świat, jednak szkody, straty nie tylko materialne, ale i w ludziach, były na tyle duże, że pomimo zachowanej wolności, politycy nie chcą słyszeć o samodzielnej „pracy” osób z nadnaturalnymi mocami lub posiadającymi niezwykle groźne kombinezony. Uznano zatem, że superbohaterowie powinni podlegać jurysdykcji ONZ, jako że organizacja ta składa się z przedstawicieli większości państw na Ziemi. I tu pojawiają się rozbieżności w postrzeganiu świata, wyznawanych wartościach i ideach. Kapitan Ameryka hołduje wolności i niezależności, zwłaszcza od polityki i polityków. Iron Man natomiast, spotykając matkę chłopaka, który zginął w Sakowii, dochodzi do wniosku, że takie moce i umiejętności nie powinny pozostawać poza kontrolą. I choć sam nie jest co do tej teorii przekonany, to staje w opozycji do Kapitana Ameryki ze względu na opinię publiczną i cały zgiełk wywołany nowymi pomysłami i planami władz. I tak zgrany zespół rozpoczyna walkę między sobą.
Film został zrobiony z rozmachem, godnym poprzednich części. Widowiskowa scena walki herosów na niemieckim lotnisku wbija w fotel. Widać tam Ant-Mana, Spider-Mana, Black Panter i oczywiście dotychczas znanych bohaterów – Iron Mana, Kapitana Amerykę, Czarną Wdowę czy Vision. I właśnie pojawienie się nowych postaci cudownie odświeża całość. Pokazuje to, że uniwersum Marvela jest płynne, spójne i że bohaterowie przechodzą obok siebie niczym nieznajomi na chodniku. Trzeba przyznać, że nowy, kolejny Spider-Man jest na prawdę przekonujący. To chyba jedna z najlepszych kinowych wersji tego bohatera. Cudownie ogląda się młodego chłopaka, który nie potrafi ukryć swojej fascynacji superbohaterami. Jest gadatliwy, niedoświadczony i zauroczony.
Reżyserię filmu powierzono braciom Russo i był to świetny wybór. Zbudowana przez nich fabuła, rzucanie nowych spojrzeń na konflikt i ubranie go w ludzkie uczucia, emocje, dodaje tylko smaczku całemu widowisku. Reżyserzy pokazują, że nie ma łatwych wyborów, a ich konsekwencje zawsze kogoś ranią. Film zarobił już ponad miliard dolarów, co tylko potwierdza fakt,że warto się na niego wybrać do kina.
Kapitan Ameryka kontra Iron Man
Lipiec 31, 2016 by Rozalia
Brak komentarzy »
Jeszcze nie skomentowano.