Strażnicy Galaktyki ( z angielskiego: Guardians of the Galaxy) to amerykańska produkcja w reżyserii Jamesa Gunna, który był odpowiedzialny za takie filmy jak Movie 43, serię Scooby-Doo, czy Świt Żywych Trupów. Film został stworzony na podstawie serii komiksów pod tym samym tytułem wydawnictwa Marvel Comics, które to wydawało komiksy o przygodach takich bohaterów jak: Iron Man, Kapitan Ameryka, Spider-Man, Hulk czy Punisher.
Film miał swoja premierę w Polsce 1 sierpnia 2014 roku. Główne role zagrali Chriss Pratt, wcielając się w postać Petera Quilla, Zoe Saldana grając postać Gamora oraz Dave Batista, znany w szczególności amerykańskiej publiczności kulturysta, zawodnik MMA oraz profesjonalny wrestler wcielając się w postać Draxa. Dodatkowo może nie ujrzymy, ale usłyszymy głosy Vin Diesela oraz Bradleya Coopera. Pierwszy podkładał głos pod postać Groota, drugi natomiast Rocketa.
Kim są tytułowi strażnicy? To grupa renegatów, których połączył przypadek. Otóż Peter Quill pragnie zdobyć tajemniczą kulę, za którą ma być sowicie wynagrodzony, Rocket i Groot są łowcami nagród, którym zależy na wynagrodzeniu, ale nie za kulę, lecz głowę Petera. Gamora, to zielono skóra zabójczyni, której również zależy na niezwykłej kuli i wyrusza na jej poszukiwanie na rozkaz swojego pana – Ronana, w którego wcielił się Lee Pace. Całą gromadkę zamyka Drax Niszczyciel, który nie szuka ani pieniędzy, ani kuli, lecz samego Ronana. W tak nietypowy sposób losy piątki bohaterów zostały powiązane. Każda z postaci mogła by być bohaterem własnego filmu nie tracąc swojego stylu, uroku i wdzięku. Każda z postaci jest indywidualnością na swój sposób, posiada własny styl bycia, a nawet wypowiadania się. Śmieszne gagi, czy gry słowne są na wysokim poziomie, dawka humoru w filmie jest wystarczająca bez zbędnej przesady. Dodatkowo w całość mamy wplecioną naprawdę bardzo fajną muzykę – głównie stare hity muzyczne. Całość dopełniają bardzo dobre efekty 3D, które wzmacniają niektóre sceny w dawce odpowiedniej. Co wypadło gorzej? Pierwszym spostrzeżeniem jest polski dubbing. Oczywiście nie jest to minus filmu, ale jak już oglądamy film z dubbingiem to w jakimś stopniu odbija się to na samym filmie. Lepiej wybrać się na Strażników Galaktyki w oryginalnej wersji. Gra aktorska jest na odpowiednim poziomie, jednak sama fabuła jest chyba największym mankamentem filmu. Mamy tutaj klasyczny schemat w kinie superbohaterów. Zła postać chce zniszczyć planetę, a dobre postaci, chcąc nie chcąc, starają się jemu w tym przeszkodzić. Było, ale chyba niestety także będzie. Chyba musimy się przyzwyczaić do tego schematu, schematu oklepanego i znanego. Jednak z drugiej strony może to i dobrze, jeżeli coś jest odpowiednie to może lepiej tego nie zmieniać?
Podsumowując Strażnicy Galaktyki to dobra produkcja, z fajnymi bohaterami oraz świetnym humorem. Film ogląda się przyjemnie i nie zauważa się tych niemal dwóch godzin spędzonych w kinie. Skoro film jest niezły to pewnie będziemy liczyli na kontynuację lub chociaż oddzielna produkcję dla każdego bohatera z osobna. Każdy po obejrzeniu Strażników będzie utożsamiał się z jedną z postaci chcąc nieco więcej niż dał nam Gunn do tej pory.